Czaarna.
Vampire Hunter
Dołączył: 01 Maj 2012
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: osw
|
Wysłany: Wto 19:26, 22 Maj 2012 Temat postu: Nie odchodź ... miniaturka tvd. ( O ) |
|
|
Jakoś tak mnie wzięło na pisanie miniaturek ostatnio więc podzielę się z wami tą, która najbardziej przypadła mi do gustu. Mam nadzieje, że wam również się spodoba bo pisałam ją całe 15 minut hah : )
Elena leżała nieprzytomna na wielkim łóżku. Ciepła pościel zakrywała jej ciało do pasa a klatka piersiowa unosiła się prawie nie zauważalnie. Niebieskooki szatyn siedzący przy niej odgarnął niesforne kosmyki włosów z jej twarzy. Jest taka piękna pomyślał i pokręcił lekko głową próbując oddalić od siebie myśli o niej. A raczej o tym co zaraz się stanie…
Dziewczyna uniosła lekko powieki a jej brązowe oczy spojrzały na niego. Nie było w nich już tego cudownego, charakterystycznego dla niej blasku. Kąciki jej ust uniosły się lekko a blade policzki zarumieniły się.
- Damon – wyszeptała jego imię tak cicho, że tylko fakt, że miał wampirzy słuch sprawił, że znów na nią spojrzał.
- Tak, Elena – spytał z nadzieją chwytając ją za dłoń. Jej powieki zaczęły już jednak opadać więc ten potrząsnął nią lekko. – Elena!
- Czy ja… - spytała jednak język uwiązł jej w gardle. On na szczęście wiedział o co chciała spytać. Nie był Stefanem… Nie miał zamiaru jej okłamywać, wmawiać, że wszystko będzie dobrze. Oczami wyobraźni widział, jak czarna postać z kosą stoi nad nią i chyli ku niej ostrze.
Skinął lekko głową i odwrócił wzrok by nie widziała jego łez. On przecież nie płakał, był tym twardym bratem. Tym złym. To nie on powinien tutaj być. Stefan z pewnością powiedziałby jej coś miłego, co dodałoby jej nadziei. To jego twarz powinna ujrzeć a nie twarz Damona.
- Nie chcę… - wyszeptała ostatkiem sił ściskając jego dłoń.
- Wiesz, że nie musisz – przerwał wciąż nie patrząc na nią. – Wiesz, że możesz jeszcze…
Pokręciła głową i uśmiechnęła się do niego błagalnie.
- Nie chcę, ale muszę.
Spojrzał na nią. Na jej długie, brązowe włosy opadające na ramiona. Brązowe, duże oczy bez blasku a jednak wciąż tajemniczo zmysłowe, ukryte pod burzą ciemnych rzęs. Rumieńce, na bladych policzkach i krople zimnego potu spływającego jej z czoła. Była aniołem… Jego aniołem.
- Wiem – wyszeptał załamującym się głosem. – Jeśli jednak jest coś co mogę dla ciebie zrobić. Zadzwonić po kogoś, Stefana…
- Pocałuj mnie – przerwała mu. – Proszę…
Zawahał się, jednak tylko na sekundę. Chwilę później wsunął ostrożnie lewą dłoń pod jej łopatki a prawą chwycił ją w pasie. Teraz, leżała już wtulona w jego klatkę piersiową. Złożył swobodny pocałunek na jej włosach, potem na czole. Spojrzał w jej oczy, które powoli zaczynały blaknąć i dotknął swoimi wargami jej warg. Były ciepłe, rozgrzane od gorączki. Jednak pocałunek dodał na chwilę jej trochę energii. Tyle by mogła oddać go z namiętnością jakiej nigdy u siebie nie zauważyła. Poczuli jak przyciągają się do siebie niczym magnesy. Nic nie mogło ich rozdzielić, nic prócz…
Dziewczyna wysunęła się z jego objęć i bezwładnie opadła na łóżko. Wampir zaczął kręcić głową i powtarzać cały czas jedno słowo…
- Nie, nie, nie, nie – jego szaleńczy szept przerodził się w histerię. – Elena, proszę, nie!
- Kocham Cie, Damon – wyszeptała i wydała z siebie ostatni wydech. Jej oczy zaszły mgłą, charakterystyczną dla martwych ludzi. Rumieńce zeszły z policzek a usta zbladły, powoli robiąc się sine. Leżała bezwładnie a on mógł tylko płakać nad jej ciałem. Płakał z rozpaczy. Bo ona odeszła, a on na to pozwolił. Mógł to przecież zmienić, mógł sprawić, że stałaby się wampirem. Ale wtedy… Znienawidziłaby go. A on nie mógł znieść myśli o niej nienawidzącej go przez wieczność.
Odgarnął włosy z jej twarzy i jednym ruchem zamknął jej powieki. Uśmiechnął się do siebie gdy spojrzał na jej wargi, również wygięte w lekkim uśmiechu.
Umarła szczęśliwa. Najpiękniejszy na świecie anioł upadł…
Post został pochwalony 0 razy
|
|